Data wpisu: 07.02.2023
Zdjęcie do wpisu „Szamańska choroba” na DKK dla Dorosłych

Jacek Hugo-Bader polski dziennikarz i reportażysta, który w szczególności zajmuje się krajami byłego ZSRR, jest autorem książki pt. „Szamańska choroba” omawianej na spotkaniu DKK dla Dorosłych, które odbyło się 31.01.2023 roku. Ukazuje w niej świat szamanów, otchłań magii, dziwnych obrzędów, czarów, ziół i mistyki. Aby poznać i zrozumieć funkcjonowanie szamanizmu „wchodzi” w to środowisko, zanurza się w jego atmosferze, czasem prowokuje, a innym razem robi uniki. Klubowiczki czytając lekturę, próbowały sobie odpowiedzieć na pytanie kim jest szaman? Lekarzem, kapłanem, nauczycielem, wróżbitą czy jasnowidzem? Na pewno jest człowiekiem,  który próbuje pomagać innym w trudnościach i ratować ludzi z różnych życiowych tarapatów. Niewątpliwie pełni rolę uzdrowiciela, który  przy pomocy ziół i zaklęć przywraca zdrowie chorym. Zapewne jest także świetnym artystą, który aby wniknąć w psychikę ludzi, sam wprowadza się w trans i urządza spektakle z głośnym, aż do granicy wytrzymałości  dudnieniem bębna, dymem, tańcem i magią. Szamanizm to też zapewne rodzaj religii oraz dziedzictwa kulturowego i historycznego. W książce przedstawiono kilku szamanów, którzy  opowiadają historię swojego życia. Publikacja wzbudziła wiele emocji
i przyjęta została przez Klubowiczki z ciekawością, ale też rezerwą.

A oto często cytowany fragment książki „Szamańska choroba” który najlepiej wprowadzi w jej klimat:  „To nie jest zwyczajne wygrzewanie ciała w parze i ukropie, ale szamańska tortura w chacie potu, doprowadzanie samego siebie przez fizyczną udrękę do ekstazy, rytuał ognia i wody, w którym wrzaski i wycie kobiet mieszają się z gardłowym śpiewem szamanów. To przerażający, diabelski dźwięk o nieludzko niskiej częstotliwości, przy którym ciarki latają po plecach. Nazywają to chripłopienijem, czyli śpiewem rzężącym, chrypiącym, czy też charczącym, a u nas – śpiewem gardłowym. Chociaż wyobraźnia podpowiada, że to melodia, którą wyrywają komuś z brzucha, pieśń konającego na torturach. A z chaty co chwila wybiega któraś z kobiet i zupełnie goła, zataczając się gna jak szalona z rozkudlonym łbem przez dziedziniec, pada na ziemię, wykrzykuje coś niezrozumiale, a potem cichnie, mokrą twarz, piersi i brzuch maże brudnymi od ziemi rękoma i wraca do gorącej jak piekło chaty.
Kolejna magiczna noc. Pełna szaleństwa, krzyku, płaczu i zawodzenia.”

Na następnym spotkaniu Klubu, które odbędzie się w lutym, omawiana będzie książka pt. „Aniele Boży stróżu mój” autorstwa Jacka Bieli z Olesna.

zobacz galerię